sobota, 10 marca 2007

św. Maksymilian Kolbe - "Dzisiejsi wrogowie Kościoła" (1922)

[Kraków, przed 22 X 1922]

"Nie mam zamiaru w tym krótkim referacie mówić o wrogach Kościoła wewnętrznych, ale pragnąłbym tylko zwrócić uwagę na nieprzyjaciół z zewnątrz.
Jesteśmy świadkami gorączkowej akcji zwróconej przeciw Kościołowi Bożemu i to, niestety, nie bezowocnej. Apostołów bez liku.
W rejestrze [a] Ministerstwa Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego zapisano aż 15 ich grup: badacze Pisma św., baptyści [b], zwolennicy nauki pierwszych chrześcijan, adwentyści, adwentyści siódmego dnia, joannici, metodyści, Kościół Boży, Wolny Kościół ewangelicki, ewangeliczni chrześcijanie, sztundyści karaimi, duchoborcy, mesjaniści, staroobrzędowcy (starowiercy-starokatolicy) i czesko-bracki Kościół. Nie ograniczają się oni do głoszenia fałszu słowem, ale też, i to bardzo obficie, zasypują nasze miasta i wnioski najróżnorodniejszymi drukami w postaci czasopism, broszur, kartek ulotnych, a nawet książek. Różne "Ameryka-Echo", "Strażnice", "Nowe Drogi", "Ewangelie Myśli", "Zwiastuny Ewangeliczne", "Polski Odrodzone" itp. przechodzą z rąk do rąk i zatruwają serca wiernych.
Cała ta robota jednak to tylko wstęp.
Za tymi strażami przednimi idzie dopiero gros armii nieprzyjaciela. Kto nim jest? Może na pierwszy rzut oka zda się przesadzone, jeżeli powiem, że pierwszorzędnym, największym i najpotężniejszym wrogiem Kościoła to - masoneria.
Że powódź sekt protestanckich jest rzeczywiście awangardą [c] masonerii, to wyraźnie wyznaje organ masoński "Wolna Myśl". Mówi on: "Zastrzegając sobie całkowitą niezależność sądu o wewnętrznej wartości nauki kościoła narodowego, możemy jednak poprzeć jego walkę jak i każdej innej sekty protestanckiej z supremacją Kościoła rzymskiego".
Kto to są masoni?
Ocenę ich podali już papieże, a najpierw w r. 1738 dnia 27 kwietnia Ojciec św. Klemens XII bullą In eminenti, zarzuca im, że "pod zmyślonym jakimś poczciwości naturalnej pozorem i pod ścisłym, jak tajemnym przymierzem" działają. Potępia też masonerię i zabrania styczności z masonami pod karą ekskomuniki ipso facto [2], zarezerwowanej papieżowi.
A w 13 lat potem Benedykt XIV bullą z dnia 18 marca [1751] "Providas Romanorum Pontificum" ponawia potępienie Klemensa XII i jako powody podaje między innymi, że do masonerii "przypuszczani bywają ludzie wszystkich religii i sekt i że, wedle opinii ludzi rozumnych i uczciwych, sekta ta jest zła i zepsuta".
Papież Pius VII [wydał] dwie bulle, w roku 1813 (dnia 13 sierpnia) i 1821 (dnia 13 września), w których mówi: "Nikomu nie tajno, co za mnóstwo złośliwych ludzi spiknęło [d] się w tych trudnych czasach naprzeciw Bogu i Jego Namiestnikowi, którzy do tego szczególniej zmierzają celu, ażeby pod płaszczem filozofii, przez czcze omamianie uwiódłszy wiernych i od nauki Kościoła ich oderwawszy, sam Kościół, choć nadaremny usmiłowaniem, osłabili i obalili. Co ażeby tym łacniej osiągnęli, natworzyli zgromadzeń tajnych i sekt ukrytych, za których pomocą spodziewali się łatwiej pociągnąć wielu do swych towarzystw spiskowych i zbrodniczych". I dążą do tego, "aby każdemu nadać rozległą wolność według własnego wymysłu i fantazji sądzenia o religii, którą wyznaje, obojętność zaś zaprowadziwszy względem religii, nad co nie ma nic zgubniejszego, ażeby Jezusa Chrystusa mękę niegodziwymi jakimiś obrzędami zbezcześcili i znieważyli, żeby kościelnymi sakramentami i samymi religii katolickiej tajemnicami gardzili i obalili tę św. Stolicę Apostolską, przeciw której, jako dzierżącej zawsze apostolskiej katedry prymat, osobliwszą jakąś pałają nienawiścią i zdradliwym sposobem [e] zgubę jej knują. Zbrodnicze są ich moralności zasady. Sprzyja ona rozkoszom lubieżności, pozwala zabić każdego, kto nie dochował sekretu, naucza, że wolno jest podniósłszy rokosz, wyzuć z władzy królów i wszystkich władców, których z wielką ich zniewagą zowią pospolicie tyranami".
To jednak nie przeszkadzało im bynajmniej zjednywać dla siebie władców. Dlatego też papież Leon XII w bulii "Quo graviora" z dnia 13 marca 1825 r., ponawiając dawniejsze potępienia papieży, dodaje słowa przestrogi dla władców: "To jest ich najchytrzejsza zdrada, że gdy zdają się być zajęci rozszerzaniem waszej władzy, wtenczas najbardziej do obalenia jej dążą. Bardzo się starają wmówić panującym, aby i innych biskupów władzę ścieśniali i osłabiali i powoli przywłaszczali sobie prawa papieskie i biskupie. Czynią to nie tylko z nienawiści do papieża, ale ażeby i ludy podległe berłu panujących książąt po obaleniu kościelnej władzy, do odmiany i obalenia politycznej formy rządu przywieść mogli".
Podobnie potępili masonerię papieże Pius VIII bullą "Traditi" (24 maja 1829 r.), Grzegorz XVI bullą "Mirari" (15 sierpnia 1832) i kilkakrotnie Pius IX (9 listop[ada] 1846 r., 20 kwiet[nia] 1849, 9 grudnia 1854 r., 8 grudnia 1864, 25 września 1865 i 21 list[opada] 1873 r.).
Wreszcie papież Leon XIII obszernie omawia sprawę masonerii i potępia ją bullą "Humanum genus" 20 kwietnia 1884 r. W niej też papież konstatuje, że "od półtora wieku masoneria stała się niezmiernie liczną, a posługując się zuchwalstwem i chytrością, opanowała wszystkie stopnie hierarchii społecznej i zajęła w łonie państw nowoczesnych władzę prawie równą monarszej".
I nie przesadzali papieże!
Masoneria, zorganizowana przez wolnomyślicieli angielskich w Londynie w r. 1717, już w 6 lat potem w Konstytucjach Generalnych wytknęła sobie jasno cel, którego [f] nikomu zmienić nie wolno [3]. "Każda z wielkich lóż - mówi ona - ma prawo ulepszać starsze przepisy i ustanawiać nowe, lecz nigdy [nie] zmieniać punktów zasadniczych [g], które mają pozostać na zawsze i gorliwie być wypełniane". Jakież są te punkty zasadnicze? Oto zupełne przekreślenie świata nadnaturalnego. Oczywiście, że wtedy nie ma mowy o religii ani o moralności.
Dążenie do tego celu widzimy na każdym kroku. Sztuka, literatura i prasa periodyczna, teatry, kina, wychowanie młodzieży i ustawodawstwo szybkim krokiem zdążają do usunięcia świata nadnaturalnego i dogodzenia ciału.
Nic dziwnego, bo też i masoneria rozgałęziła się bardzo; wedle spisu z roku 1907 stan masonerii w tym roku był następujący: [4]
* * *
W Polsce już w roku 1810 znanych było 12 lóż:
1) Wielka loża matka, Gwiazda wschodnia na wschodzie Warszawy
2) Loża Świątynia Irys na wschodzie Warszawy
3) Loża Bogini Eleuzis na wschodzie Warszawy
4) Loża Tarcza północna na wschodzie Warszawy 5) Loża Świątynia stałości na wschodzie Warszawy 6) Loża Braci Polaków zjednoczonych na wschodzie Warszawy 7) Loża Przesąd zwyciężony na wschodzie Krakowa 8) Loża Braci Francuzów i Polaków połączonych na wschodzie Poznania
9)Loża Hesperus na wschodzie Płocka
10) Loża Wolność odzyskam na wschodzie Lublina
11) Loża Krzyż rycerski na wschodzie Bydgoszczy
12) Loża Jutrzenka wschodząca na wschodzie Radomia
Na liście członków widnieją ministrowie, generałowie [h] i inni dygnitarze tak wojskowi jak i cywilni w państwie.
Uwzględniając naszą połać kraju podam kilka nazwisk z tych stron: i tam między latami 1820-1821 członkami masonerii byli między innymi: [...] [5]
Wszyscy ci należą wprawdzie do masonerii i dużo szkodzą, ale nie są częścią jej prawdziwej głowy. Są to tzw. masoni niebiescy, podczas gdy tzw. czerwona masoneria zacieśnia się do niewielkiej liczby [i] osób, przeważnie Żydów, którzy w pełni [j] świadomi swych celów kierują całą liczną rzeszą mniej więcej "oświeconych" w sprawach organizacji masonów. Głowa ta jest nieznana i działa zawsze w ukryciu, by uniemożliwić przeciwdziałanie. Oni to układają plany roboty. Z ich warsztatu wyszła rewolucja francuszka, szereg rewolucji w 1789 do 1815 roku, a także... wojna światowa. Wedle ich wskazania pracował Voltaire, d'Alembert, Rousseau, Diderot, Choiseul, Pombal, Aranda, Tanucci, Hangwitz, Byron, Mazzini, Palmerston, Garibaldi i inni. - Nazwisk obecnych członków nie znamy [6], ale na pewno do masonerii należy u nas Piłsudski. Oto dowód: Na dziesięć dni przed obaleniem gabinetu Ponikowskiego rozeszła się po Rzymie pogłoska, że ten gabinet upadnie, bo tak masoneria rozkazała Piłsudskiemu. Słyszałem o tym z ust wiarogodnych, bo sekretarza ks. biskupa Teodorowicza, [tj.] ks. Bogdanowicza, który właśnie wtedy (o ile pamiętam) nawet był w Rzymie.
Masoneria wynosi na piedestał [k] osoby, które chce, i strąca, kiedy one zapragną działać na własną rękę. Tego bardzo dotkliwie doświadczył na sobie Napoleon.
Jak możemy przeciwdziałać tej zarazie, tej armii antychrysta?
Niepokalana, Pośredniczka wszelkich łask, może i chce dopomóc. Bo na cóż objawienie w Lourdes, objawienie Cudownego Medalika, przez które tylu i tylu się już nawróciło. Dusza, przejęta miłością ku Niej, na pewno stawi opór demoralizacji, tej walnej broni masońskiej. "My rozumowaniem Kościoła nie zwyciężymy - decydowali oni na jednym ze zjazdów - ale korupcją obyczajów".
Zastanowienia też godne są przepowiednie Wandy Malczewskiej spisane przez ks. Grzegorza Augustynika [7], który ją osobiście znał, a które w części rzeczywiście się wypełniły. W nich Pan Jezus poleca: "Niech się potworzą stowarzyszenia niewiast - a osobne mężczyzn - różnych stanów, ale jednego ducha, pod opieką Matki mojej Niepokalanie Poczętej w celu tępienia rozpusty, a krzewienia cnoty czystości i bronienia jej. Kto Boga i ojczyznę kocha, zaklinam go na moje okrutne biczowanie i cierniem koronowanie, niech się stanie członkiem tego stowarzyszenia - niech sam strzeże cnoty czystości, a tępi rozpustę i drugich do tego zachęca".
A o. Urban w numerze grudniowym poświęconym Niepokalanemu Poczęciu [8], wyraża przekonanie, iż na szerzące się dziś w świecie panowanie szatana jedynym ratunkiem jest gorąca cześć i naśladowanie Niepokalanej [l]."

( źródło) )

poniedziałek, 5 marca 2007

Masoneria i satanizm (2)

"66. Szatan i Lucyfer

Aby pozbyć się wszelkiego lęku, aby zniweczyć wszystkie idee, które się osiągnęło w kontakcie ze światem chrześcijańskim i doprowadzić do zaniku wszelki opór, który może zrodzić naturalna prostota, uprawia się, przynajmniej w niektórych lożach, kult Lucyfera lub Szatana. Według poglądów masońskich, którymi pani Belen de Sarraga objaśniła tutaj w Iquique grzech naszych pierwszych rodziców, szatan jest Bogiem dobrym, czyli aniołem światła, który przybył nauczyć Ewę sekretu mogącego zamienić człowieka w Boga i uwiódł ją cieleśnie. Wiedzę tę przekazała ona potem Adamowi.

Jak więc adoratorzy Przyrody mają nie wyrażać Szatanowi swojej wdzięczności za dobrodziejstwa, jakie oddał ludzkości. Oni, murarze, konstruktorzy wielkiej świątyni Przyrody, po dostosowaniu do swoich gustów opowieści biblijnej mogą tylko czuć pełnię uwielbienia dla anioła, który nauczył człowieka wyznawać wolność masońską, gardząc Bogiem i słusznie patrzą na szatana jako na swego ojca.

Oto krótka synteza kultu masońskiego. Powtarzam, że wielu masonów w wielu stopniach [niższych-przyp. tłum.] nie podejrzewa nawet ukrytego sensu symboli, których używają, i tych których się używa i wyjaśnia w stopniach wyższych.

Uniesieni orgią antykatolicką, masoni kierujący, czyli oświeceni mówią o Bogu-rozumie, Bogu-narodzie, Bogu-człowieku lub wprost o człowieku itd. Wszystko staje się u nich Bogiem, za wyjątkiem prawdziwego Boga.

Ci, którzy dotychczas nie odstąpili Wielkiego Architekta Wszechświata, jak Anglicy i liczni Amerykanie, otwierają swoje sesje jego imieniem i przysięgają na jego imię itd., oddając mu cześć.

Kult Lucyfera nie jest tak tajemny, żeby nie doszedł do uszu tych, którzy zajmowali się masonerią. W czasie inicjacji w stopniu Kawalera Brązowego Węża adoruje się piekielnego węża, wroga Boga, przyjaciela ludzi, który gdy zwycięży zaprowadzi ludzi z powrotem do Edenu. W 20. stopniu przewodniczący mówi do inicjowanego: "Na święte imię Lucyfera odrzuć obskurantyzm". Już wiemy co oznacza to słowo w języku masońskim. Według pewnego pisma masońskiego Jan Żiżka był tym, który [...] stworzył podstawy dla masonerii w Czechach. Przedstawiał on Szatana jako niewinną ofiarę despotyzmu, zrobił z niego towarzysza niedoli wszystkich uciśnionych. Poszedł nawet dalej: postawił szatana ponad Bogiem z Biblii. Stare powiedzenie "Bóg z tobą" zamienił na "Niech Cię ma w swej opiece ten, któremu czyni się niesprawiedliwość". Dlatego wzywa go Proudhon mówiąc: "Przyjdź Szatanie, wygnańcu księży, błogosławiony w moim sercu" (Benoit F. M., I, 460-462).

"Obrządek Paladyczny Zreformowany ma jako swoją praktykę podstawową i jako cel adorację Lucyfera - mówi Dom Benoit - i jest pełen wszelkiej bezbożności i haniebnej magii. Ustanowiony naprzód w Stanach Zjednoczonych A. P. wszedł do Europy i czyni każdego roku zastraszające postępy". Cały jego ceremoniał jest pełen, jak należało przypuszczać, bluźnierstw przeciwko Bogu i przeciwko naszemu Panu Jezusowi Chrystusowi. (F. M., I, s. 449 i nast.).

Adriano Lemmi, szef najwyższy masonerii włoskiej nie kryl swojego kultu dla szatana. "We Włoszech, mówi Margiotta, wszyscy wiedzą, że Adriano Lemmi jest satanistą".

"W imię szatana wysyła swoje okólniki, chociaż, dostosowując się niekiedy do opinii mało wtajemniczonych nowo wstępujących, powstrzymuje się od tego. Wystarczy jednak przejrzeć jego dziennik, zarezerwowany do użytku wolnomularzy, aby poznać sentymenty okultysty oddanego diabłu".

"Jako satanista zorganizował ruch antyklerykalny i chwalił się nim od 1883 r. W dodatku, który dołączył do swojego organu oficjalnego «Rivista delia Masoneria Italiana» (Vol. del ano mas. l III 1983-28II 1884 r., s. 306) napisał te oto cyniczne słowa:

"Vexilla regis prodeunt inferni [Sztandary króla piekieł podążają naprzód]- powiedział papież. Ależ dobrze! Tak! Tak! Sztandary króla piekieł podążają naprzód i nie ma człowieka świadomego siebie, który miłując wolność nie zaciągnąłby się pod te sztandary, pod barwy wolnomularstwa, które symbolizują żywe siły ludzkości, inteligencję w opozycji do sił bezwładu ludzkości ogłupionej przez przesądy.

"Vexilla regis prodeunt inferni!... Tak! Tak! Sztandary króla piekieł podążają naprzód, ponieważ wolnomularstwo, które z zasady, z urzędu, przez instynkt walczyło zawsze i zawsze będzie walczyć nieustannie i bez litości ze wszystkim, co może przeszkodzić rozwojowi wolności, pokoju i szczęścia ludzkości, ma obowiązek walczyć dziś jak najenergiczniej i bardziej otwarcie niż kiedykolwiek indziej z podstępami reakcji klerykalnej" (Margiotta A. L., 68-169).

Posłuchajmy teraz pochwał jakie o swoim bogu wygłasza inny brat:

"Gdy widzimy, że króluje jako zwierzchnik pod sklepieniem naszych świątyń Ojca wszystkich masonów dawnych, dzisiejszych i przyszłych, On nam może wyjawić ze swoim legendarnym uśmiechem:

"Najdrożsi i wielebni bracia, zróbcie mi przyjemność i rozpoznajcie we mnie, «cel ostateczny postępu masońskiego doskonałego i wspaniałego masona końca XIX wieku»" (Przemowa brata Jotranda, Boi. del Sup. Cons. No 30, s. 31; La Igl. y la Mas., 174).



67. Stowarzyszenia sataniczne

Zakończę to co chciałem powiedzieć o kulcie satanicznym podając jeszcze jeden cytat: "przed paru laty - mówił Copin-Albancelli - pewne okoliczności pozwoliły mi zetknąć się osobiście z dowodami, że istnieją stowarzyszenia masońskie, które są stowarzyszeniami satanistycznymi, nie w tym sensie, że diabeł przychodzi, aby przewodniczyć zebraniom, jak to przedstawia mistyfikator Leo Taxil, ale że adepci wyznają kult Lucyfera. Adorują go jak gdyby był prawdziwym Bogiem chrześcijan, którego z kolei ogłaszają obłudnikiem. Mają formułę, która podsumowuje ich stan ducha. Nie jest to już "Na chwałę Wielkiego Architekta Wszechświata", lecz piszą co oznacza po przetłumaczeniu: Chwała i Miłość dla Lucyfera! Nienawiść! Nienawiść! Nienawiść! Bogu Przeklętemu! Przeklętemu! Przeklętemu!"

"Tłumaczy się w tych stowarzyszeniach, że wszystko to co nakazuje Bóg chrześcijański jest niemiłe Lucyferowi i na odwrót, wszystko to co zakazuje jest dlań przyjemne, więc trzeba robić wszystko to, co zakazuje Bóg chrześcijański i trzeba strzec się jak ognia tego co nakazuje. Powtarzam, że dowody tego miałem w swoich rękach. Czytałem i studiowałem setki dokumentów odnoszących się do jednego z takich stowarzyszeń, dokumentów, których nie wolno mi publikować i które pochodzą od członków tej grupy, mężczyzn i kobiet. Mogłem sprawdzić, że stowarzyszenie to jest szkołą wyuzdania, które przechodzi wszystko co można sobie wyobrazić [wydaje się, że to dogadza Lucyferowi], praktykowane też jest tam morderstwo, zawsze dlatego, że jest wstrętne dla Boga chrześcijańskiego i przyjemne dla Lucyfera..." (Copin P. O., 291-292).

Margiotta opowiada, że Alberto Pike zarządził, żeby Boga masonerii nie nazywać inaczej jak tylko niewypowiedzianym imieniem Lucyfera. Tymczasem Lemmi, zażarty satanista chciał, aby Boga lóż wzywać tylko najświętszym imieniem szatana i który, aby zirytować Pikego, który się upierał, aby na bankietach paladycznych kazać śpiewać Goddael-Mirar, poprosił swego przyjaciela brata .'. Carducciego, aby skomponował hymn do szatana, który zarządzeniem z 21 I 1894 r. według jego rozkazu miał zastąpić Goddael-Mirar (La Palladisme, s. 47-48).

Nie zapominajmy jednak, że jeśli satanizm jest ucieczką lub maską dla antychrześcijańskiego okrucieństwa części masonerii, inna część bardziej szczera, logiczna i konsekwentna w swych negocjacjach i nienawiściach deklaruje wojnę Bogu i zastępuje go tylko człowiekiem. Nie trzeba się więc zdumiewać, że w niektórych lożach czyni się to z całą jawnością. Tak więc, na Międzynarodowym Kongresie w Brukseli w 1886 r. Lafargue wykrzykiwał: "Wojna Bogu! Nienawiść Bogu! W tym jest postęp. Należy rozerwać niebo jak kawał papieru!" A brat Lanesan na przyjęciu z okazji najdłuższego dnia w roku w loży "Łaskawej Przyjaźni" 13 III 1880 r. bluźni tymi słowami: "Winniśmy rozgromić nikczemność, ale tę nikczemnością nie jest klerykalizm lecz Bóg!" (Rev. Int. des Soc. Secr., No 17, 1924, s. 309-310).

Po przeczytaniu tych przerażających rzeczy, niech czytelnik przypomni sobie, że masoneria utrzymuje w swoich statutach, że nie zajmuje się religią i że szanuje przekonania religijne swoich członków, którzy mogą należeć do wszelkich religii i niech czytelnik zastanowi się, czy znajduje słowa dla określenia tego oszustwa, którego pierwszymi ofiarami są zawsze sami adepci masonerii."

(źródło: kard. J.M.C Rodriguez - "Wolnomularstwo i jego tajemnice")

niedziela, 4 marca 2007

Leon XIII: demaskowanie i gorliwe wykorzenianie "zarazy masonerii" jest zadaniem biskupów

"Was zaś, Czcigodni Bracia, prosimy i przynaglamy, abyście współdziałając z Nami, gorliwie się starali wykorzenić tę zarazę, która zdradliwie krąży w żyłach chrześcijańskich narodów. Waszą jest powinnością dbać o chwałę Boga, o zbawienie bliźnich, a ponieważ one znalazły się w ogniu walki, nie zabraknie Wam na pewno ani odwagi, ani męstwa. Będzie sprawą Waszej roztropności obmyślić sposoby najbardziej stosowne, aby to, co zawadza i przeszkadza, przezwyciężyć.

Ponieważ jednak autorytet Naszego Urzędu zobowiązuje Nas, byśmy i My wskazali Wam jakąś linię postępowania uznaną przez Nas za najlepszą, oto, co postanówcie:

Po pierwsze: Zrywajcie z wolnomularstwa maskę, ukazujcie je takim, jakim jest. I w przemówieniach, i w listach pasterskich temu zagadnieniu poświęconych pouczajcie lud, uświadamiajcie go, jakie podstępy stosują te sekty, aby zwodzić ludzi i wciągać ich w swoje szeregi, ukazujcie im przewrotność ich nauk i szpetotę postępków. Przypominajcie, że na mocy orzeczeń wielokrotnie wydanych przez Naszych Poprzedników żaden katolik, jeżeli ceni sobie wiarę katolicką i swoje zbawienie tak jak powinien, nie może pod żadnym pretekstem wstąpić do sekty wolnomularzy. Niech nikt nie da się wprowadzić w błąd rzekomą ich przyzwoitością. Niektórym osobom może się rzeczywiście wydawać, że w zamiarach wolnomularzy nie ma nic otwarcie przeciwnego świętości religii i dobrym obyczajom. Pomimo to, ponieważ fundamentalna zasada i racja istnienia tej sekty całkowicie są występne, nie może być dozwolone przyłączanie się do niej ani popieranie jej w jakikolwiek sposób." (fragment encykliki "Humanun Genus")

Masoneria i satanizm (1)

(fragment artykułu dra Krajskiego )

"W mojej pierwszej książce o masonerii pt. "Masoneria polska 1993"

znalazł się rozdział pt. "Masoneria i satanizm". Dowodziłem w nim, w oparciu o różne materiały, że masoneria jest organizacją o charakterze satanistycznym. Zacząłem od przytoczenia następującej wypowiedzi: “Propaganda wychodząca z ośrodków katolickich - stwierdza J. Siewierski w swojej polecanej przez polską masonerię książce - zarzucała masonom wszystkie możliwe, najcięższe zbrodnie. Stale powtarzanym zarzutem było oskarżenie, że niektóre przynajmniej odłamy wolnomularstwa w skrytości uprawiają satanizm, czyli religijny kult szatana wyobrażonego w postaci Bafometa, kozłopodobnego bóstwa, jakie ponoć w średniowieczu czcić mieli rozgromieni przez Filipa Pięknego i papiestwo templariusze. Najbardziej podejrzani w tym względzie byli masoni Obrządku Szkockiego Dawnego i Uznanego.”1

Następnie napisałem: "Czy była to tylko propaganda? Czy 'ośrodki katolickie' nigdy nie prezentowały żadnych dowodów? By odpowiedzieć na te pytania wystarczy chyba oddać głos jednemu ze świadków masońskiego satanizmu św. Maksymilianowi Maria Kolbe. Stwierdza on w swoich wspomnieniach z pobytu w Rzymie: 'W stolicy chrześcijaństwa, w Rzymie, mafia masońska, wielokrotnie piętnowana przez papieży, panoszyła się w latach przedwojennych (mowa o I wojnie światowej - dopisek S. K.) coraz bezczelniej. Nie cofnięto się przed obnoszeniem w obchodach Giordano Bruna czarnej chorągwi z wizerunkiem Michała Anioła pod nogami Lucyfera ani przed wywieszaniem oznak masońskich naprzeciw okien Watykanu. Nieprzytomna ręka nie wzdrygała się nawet pisać: szatan będzie rządził w Watykanie, a papież będzie mu służył za szwajcara itp.'"2

Stwierdziłem też: "Irytację polskich masonów spowodował artykuł 'Sataniści' Anny Kowarskiej, który ukazał się w Gazecie Wyborczej w 1991 r. Irytacja ta była tym większa, iż materiał ten ukazał się, jak stwierdził J. Siewierski, 'w piśmie, które na pewno nie jest organem ciemnogrodu'.3 W publikacji tej czytamy, między innymi: 'W rozmowach z członkami największej z zorganizowanych sekt satanistycznych w Polsce często pada data 1801. Wtedy to Isaak Long, szkocki wolnomularz, przywiózł do Ameryki, do miasta Charleston, posążek Bafometa - panteistyczne wyobrażenie Absolutu zakonu Templariuszy i założył Antyczny i Uznany Obrządek Szkocki. Ta loża masońska była potem znana jako zreformowane Palladium, praktykujące czarną magię i okultyzm. Przez dłuższy czas pełniła też rolę centrum amerykańskiego satanizmu.'4 Irytację polskich masonów wywołała też ignorancja J. Golędzinowskiego autora książki 'Sekrety masonów i ....' Prezentując masonerię przedstawia ją, co prawda w świetle jak najbardziej pozytywnym nie wspominając ani słowem o jej satanistycznych tendencjach, jednak w rozdziale poświęconym satanizmowi podaje tę samą informację, co A. Kowarska (mówiąc o Antycznym i Uznanym Obrządku Szkockim nie zauważa jedynie, że jest to masoneria) wymieniając ponadto jako przedstawiciela amerykańskiego satanizmu Alberta Pike’a jednego z głównych ideologów masonerii.5

Napisałem również: "J. Shaw człowiek, który dotarł do 33 stopnia wtajemniczenia w amerykańskiej masonerii twierdzi, iż jej podstawowym podręcznikiem jest książka Alberta Pike 'Obyczaje i dogmaty'. Z książki tej dowiadujemy się, że szatan jest tym, 'który niesie Swobodę i Wolną Wolę'. Możemy także w niej przeczytać: 'Lucyfer, Nosiciel Światła! Dziwne i tajemnicze imię nadano temu Duchowi Ciemności! Lucyfer, Syn Jutrzenki! Czy jest tym, który niesie światło i całą jego okazałością oślepia słabe, zmysłowe lub egoistyczne dusze? Nie wątpcie w to!'"6

Zwróciełem też uwagę na to, że Tadeusz Gliwic, Wielki Mistrz Wielkiej Loży Narodowej Polski stwierdza w jednym z wywiadów: "'Lucy fer' - znaczy niosący światło, i tak mówimy o sobie, my wolnomularze."7, a później dodaje, jak twierdzi przeprowadzająca z nim rozmowę B. W. Olszewska, z uśmiechem, "wystarczy jednak, że jakiś ksiądz proboszcz połączy te dwa słowa w jedno a wyjdzie mu 'Lucyfer czyli Książę diabelski' i wtedy może się zacząć."8 Gliwic stwierdza, że polscy masoni są "Lucy ferianami". Pisząc o polskich satanistach A. Kowarska wymienia sektę Lucyferian uznającą szatana za Najwyższego Boga, a Boga chrześcijan za uzurpatora.9

Zobaczmy, biorąc pod uwagę prezentowane w tej książce ujęcia, koncepcje i wypowiedzi masonów należy stwierdzić, że nie jest takie ważne czy przyznają się oni do szatana czy nie. Bezspornym faktem, który łatwo można poznać konfrontując ich "intelektualny dorobek" z doktryną chrześcijańską jest to, że są, niezależnie od tego czy to głoszą czy nie, czy to uznają czy nie, czy mają tego świadomość czy nie, pomocnikami szatana na ziemii, że realizują wiernie i konsekwentnie jego doktrynę, jego plan, jego "wartości".

Doktryna masonów wyrastała, jak sami przyznają, w opozycji do chrześcijaństwa i rodziła się z herezji powstałych na jego gruncie. Ujmując ten fakt teologicznie można by stwierdzić, że fundamentem postawy masonerii jest grzech przeciwko Duchowi Świętemu, a pierwszym jej twierdzeniem zdanie: "Bóg jest kłamcą".

Doktryna masonów zasadza się na relatywizmie poznawczym i moralnym, którego prostą konsekwencją jest przyznanie człowiekowi statusu Pana i Prawodawcy, uznanie go za najwyższego i, w zasadzie, jedynego boga.

Elementy alchemii, kabały, okultyzmu, magii w praktykach masonów wskazywałyby, że chcieli oni zawsze dla siebie nie tylko pozycji Boga ale również marzyli o tym, by osiągnąć Jego status ontyczny i Jego moc - stać się bogami dosłownie i do końca.

Świetnie ujął ten problem George Soros, który w wywiadzie udzielonym brytyjskie gazecie "The Independent" 3 czerwca 1993 roku powiedział:"To rodzaj choroby, kiedy uważasz się za bóstwo, stwórcę wszechświata, lecz teraz czuję się z tym dobrze, zacząłem bowiem tego doświadczać."10

Jeżeli ktoś jest pomocnikiem szatana na ziemii to musi jakoś z tym szatanem współpracować. W jaki sposób masoni współpracują z szatanem?

Szczegółową odpowiedź na to pytanie można znaleźć w tradycji Kościoła, przede wszystkim w tekstach Doktorów Kościoła.

Szatan może w kimś się zagnieździć (kogoś opętać). Może, pozostając w ukryciu podsuwać komuś wyobrażenia, myśli czy całe koncepcje. Może grać na ludzkich pożądaniach i, po prostu, manipulować człowiekiem. Może przyjść do człowieka pod każdą postacią - zmarłego, anioła, ducha, boga, duszy, która mówi, że w wyniku pracy nad sobą w ramach wielu wcieleń wyzwoliła się już z ciała stała się półbogiem i teraz chce pomóc człowiekowi w osiągnięciu tego samego, Chrystusa, Matki Bożej. Do wyboru do koloru. Wszystko zależy od tego jakie jest nastawienie danego człowieka, na co i na kogo czeka. Poddanie się wpływom szatana, stanie się jego sługą nie musi nastąpić w wyniku bezpośredniego kontaktu. Człowieka może podporządkować szatanowi inny człowiek, który przedstawi "filozofię Lucyfera" jako bardzo atrakcyjną koncepcję. Człowiek może poddać się szatanowi poddając się jakiejś doktrynie, której szatan jest autorem. Wreszcie człowiek może z własnej i nieprzymuszonej woli odnaleźć jakiegoś pomocnika diabła czy nawet samego szatana i "podpisać cyrograf" byle tylko osiągnąć jakiś swój cel (najczęściej zrodzony z jego pychy).

Można założyć, że masoni związani są z szatanem na wszystkie te możliwe sposoby. Jedni z nich są jego świadomymi pomocnikami. Inni dali się zwieść jakimś jego wcieleniom - uwierzyli duchowi (czy "bogu"), który do nich przyszedł. Jeszcze inni są niewolnikami swojej pychy i ze względu na nią przyjmują sformułowaną przez szatana doktrynę. Jeszcze inni zostali zniewoleni przez "Braci" lub zauroczyli się, niejako sami z siebie (np. przez lekturę pewnych książek) tym, co wymyślił szatan.

Gdy mówi się o masonerii często pada słowo "spisek", słowo, którego masoni nienawidzą, które starają się tak ośmieszyć żeby na zawsze zostało wyeliminowane z ludzkiego języka. Spisek to, jak mówi "Mały słownik języka

polskiego", "tajne porozumienie między danymi osobami dla wspólnego osiągnięcia określonego celu; sprzysiężenie, zmowa." Spisek często trudno jest udowodnić. Jeszcze trudniej, w wielu wypadkach, wykazać, że go nie było. Nigdy już chyba nie wyjdziemy poza sferę domysłów w odniesieniu do np. zamachów na Kenediego czy papieża Jana Pawła II. Gdy nagle jednego dnia na całym świecie wylatują w powietrze samoloty lub upadają niezwiązane ze sobą banki to może to być przypadek ale nie można też wykluczyć spisku tym bardziej im bardziej zaskakujący jest tu zbieg okliczności, im bardziej ten zbieg okliczności służy komuś, buduje jego władzę, powiększa majątek, ułatwia realizację wskazań jakiejś ideologii.

Za dużo jest w tym świecie takich zbiegów okoliczności, za często "los" sprzyja masonom, winduje ich w górę, doprowadza do tego, że ich "wartości", doktryny, pomysły zostają ucieleśnione i to "tak jakoś", "same z siebie", "przypadkiem". I to jest ten moment to miejsce, gdzie można próbować formułować teorię spisku. Ale czy warto? Czy to ma sens? Czy to może się powieść?

Dla tych uważnych obserwatorów świata, którzy nie są chrześcijanami, którzy nie wierzą w szatana lub nie przyjmują z takich czy innych względów, do wiadomości jego istnienia nie pozostaje nic innego jak tylko próbować formułować taką teorię i dowodzić jej prawdziwości.

Chrześcijanie nie muszą się tu wysilać. My przecież wiemy kto to jest szatan, jak działa i dokąd zmierza. Wiemy, że jest "światowy spisek", na którego czele on stoi, spisek wymierzony w prawdę, dobro, miłość, po prostu w Boga, spisek, którego celem jest odciągnięcie ludzi od Boga. niedopuszczenie do realizacji Bożych planów To pierwsze może się szatanowi, w jakiejś mierze udać. To drugie jest śmieszne i absurdalne.

Św. Augustyn mówi w wielu swoich tekstach o Państwie Szatana - państwie ziemskim, które wkracza w kompetencje Państwa Bożego, państwie ziemskim, w którym wmawia się ludziom, że są Panami świata, jedynymi prawodawcami, istotami obdarzonymi nieograniczoną niczym wolnością, która pozwala im robić wszystko to, co tylko zechcą.

Na naszych oczach buduje się na świecie Państwo Szatana - Nowy Ład, Nowy Wiek, Nowy Wspaniały Świat. Ktoś może powiedzieć, że to dzieło masonów, realizacja ich idei i pomysłów, znak ich władzy i potęgi.

Gdy mówimy o nich pamiętajmy - to tylko pomocnicy, zawsze niewolnicy, bezpośrednie ofiary, biedacy, którzy potrzebują prawdy, dobra, miłości i pomocy. Pokazał to świetnie św. Maksymilian Maria Kolbe nakazując Rycerzom Niepokalanej modlić się codziennie za masonów."

Ustalenia kongresu antymasońskiego w Trydencie (1896r.)

"1. Wolnomularstwo jest sektą religijna manichejską, a ostatnim słowem ich tajemnic i ich misteriów jest kult Lucyfera, czyli szatana, adorowanego w lożach jako "Bóg-Dobro", w przeciwstawieniu do Boga katolików, którego inicjujący się bluźniercy nazywają "Bóg-Zło".

2. Diabeł, inspirator sekt masońskich, wiedząc, że nigdy nie będzie adorowany przez ogół ludzi, próbuje nasycać dusze ludzkie za pośrednictwem masonerii naturalizmem, który nie jest niczym innym, jak kompletnym wyzwoleniem się człowieka od Boga.

3. Aby zaszczepić w świecie ten bezbożny naturalizm wolnomularstwo dąży do przyzwyczajenia ludzi do stawiania wszystkich religii na jednym poziomie, zarówno jedynie prawdziwej jak i fałszywych, a także do zastąpienia atmosfery katolickiej atmosferą masońską za pomocą prasy i szkoły bez Boga.

4. Środkiem specjalnym, którym się posługuje masoneria, aby dusze gorliwe nieprzygotowane jeszcze do przyjęcia lucyferskiego manicheizmu pozbawić tego co nadprzyrodzone, jest zachęcenie ich do uprawiania przewrotnych praktyk spirytystycznych.

5. Masoneria jest także sektą polityczną, która stara się opanować wszystkie rządy, aby uczynić z nich ślepe instrumenty swojej przewrotnej działalności i stara się także siać wszędzie rebelię.

6. Celem masonerii w sianiu rewolucji na wszystkich obszarach globu jest ustanowienie republiki uniwersalnej, opartej na buncie przeciwko Boskiemu zwierzchnictwu, zniszczeniu wolności i przywilejów lokalnych, obalenie granic i podkopanie uczuć patriotycznych, które poza miłością do Boga inspirowały rodzaj ludzki do jego najpiękniejszych działań, najszlachetniejszych ofiar i najbardziej heroicznych wyrzeczeń.

7. Wolnomularstwo prowadzi swoją walkę przeciwko Kościołowi wprowadzając w społeczeństwach chrześcijańskich prawodawstwo antychrześcijańskie.

8. Wolnomularstwo jest bezpośrednio odpowiedzialne za nowoczesny socjalizm, ponieważ zastąpiło ideał chrześcijański szczęścia społecznego swoim własnym ideałem, a także hierarchię społeczną chrześcijańską rządzoną przez sprawiedliwość i łagodzoną przez miłosierdzie domaganiem się równości wszystkich ludzi. Każąc ludziom zapomnieć o życiu przyszłym, gdzie każdy otrzyma nagrodę według swych zasług, naucza, że szczęście polega jedynie na dobrach materialnych tutaj na ziemi, a każdy ma rygorystyczne prawo do równego udziału w takim szczęściu.

9. Filantropia masońska przeciwna miłosierdziu chrześcijańskiemu, będąc miłością czysto naturalną jednych ludzi wobec drugich, nie może służyć jako więź ludzkości z Bogiem i ponadto ta filantropia jest praktykowana tylko wobec samych wolnomularzy i bardzo często w celu rozkładania społeczeństwa.

10. Wolnomularstwo, żeby zdeprawować stosunki rodzinne usiłuje zdeprawować kobietę i nie tylko stara się zawsze, gdy tylko może, aby kobiety wstępowały do lóż, lecz także jest inspiratorką ruchu nazywanego feminizmem albo ruchem emancypacji kobiet, ukierunkowanego na zakłócenie ładu rodzinnego przez nieokreślone pragnienie reformy całkowicie niewykonalnej.

11. Aby przyzwyczaić ludzi obywać się bez Kościoła w życiu publicznym sekta stara się zakazać uroczystości religijnych i dni poświęconych uświęceniu duszy i odpoczynkowi ciała, zastępując je przez święta całkowicie świeckie."

(źródło: www.polonica.net)

Pierwsze potępienie masonerii: Klemens XII - "In Eminenti" (1738r.)

"[...]Zastanawiając się więc nad ogromem zła, jakie wynika zazwyczaj z tego rodzaju stowarzyszeń lub tajnych związków nie tylko dla spokoju państw, ale też dla zbawienia dusz, i że z tego powodu nie można ich żadną miarą pogodzić z prawem cywilnym i kanonicznym, skoro z wyroków Boskich obowiązkiem Naszym jest czuwać dniem i nocą - jako wierny i roztropny sługa rodziny Pana Naszego - aby ludzie tego rodzaju nie wdzierali się jak złodzieje do domów i nie pustoszyli jak lisy winnicy, nie wypaczali serc prostaczków i nie godzili w nich potajemnie zatrutymi grotami; aby zamknąć bardzo szeroką drogę, jaka przez to mogłaby się otworzyć dla nieprawości popełnianych bezkarnie, i dla innych znanych Nam powodów słusznych i rozsądnych, idąc za radą wielu naszych Czcigodnych Braci Kardynałów świętego Kościoła rzymsko-katolickiego i za naszym własnym porywem, z upewnionego przekonania, po dojrzałym namyśle i mocą naszej pełnej władzy apostolskiej, postanowiliśmy i zawyrokowaliśmy potępić i objąć zakazem wymienione stowarzyszenia, zgromadzenia, zebrania kół i tajnych związków zwanych masonerią lub znanych pod inną nazwą, tak jak potępiamy je i zakazujemy ich Naszym niniejszym zarządzeniem obowiązującym na zawsze. Dlatego zabraniamy formalnie i na mocy świętego posłuszeństwa wszystkim i każdemu z osobna wiernym Jezusa Chrystusa wszelkiego stanu, rangi, kondycji, godności i stanowiska, świeckim i duchownym, diecezjalnym czy zakonnym, zasługującym nawet na szczególne wymienienie, by się nie poważyli i nie pozwolili sobie pod jakimkolwiek pretekstem, pod jakimkolwiek pozorem, wstępować do wymienionych stowarzyszeń wolnomularzy lub inaczej nazwanych, rozpowszechniać je, utrzymywać, przyjmować u siebie lub udzielać im schronienia gdzie indziej, ukrywać ich, zapisywać się do nich, być przez nich przyjętymi, wspomagać ich lub dawać im środki i możność do gromadzenia się, dostarczać czegokolwiek, udzielać im rady, pomocy lub poparcia, otwarcie lub potajemnie, bezpośrednio lub pośrednio, osobiście lub przez innych, w jakikolwiek sposób, jak również zachęcać innych, namawiać, nakłaniać, by się zapisywali do tego rodzaju stowarzyszeń, by stawali się ich członkami, pomagać im w tym, wspierać ich lub utrzymywać w jakikolwiek sposób lub im doradzać. I nakazujemy im stanowczo powstrzymać się całkowicie od wszelkiego udziału w tych stowarzyszeniach, zgromadzeniach, zebraniach, kołach lub tajnych związkach, a to pod karą ekskomuniki, którą ściągnęliby na siebie wszyscy popełniający wyżej wymienione czyny przez sam fakt (ipso facto) i bez żadnych innych dochodzeń, od której to ekskomuniki nikt nie może dostąpić łaski rozgrzeszenia, jak tylko przez Nas, lub przez aktualnie sprawującego rządy Biskupa Rzymu, chyba że w niebezpieczeństwie życia (in articulo mortis).

Życzymy też sobie i polecamy, aby wszyscy biskupi i wyżsi duchowni i inni ordynariusze miejsca, aby wszyscy inkwizytorzy od spraw herezji powiadamiali i występowali przeciwko popełniającym te wykroczenia bez względu na stan, rangę, kondycję, godność i stanowisko, powstrzymywali ich i wymierzali zasłużone kary jako mocno podejrzanym o herezję. Niech nie będzie wolno nikomu naruszać lub sprzeciwiać się przez niewczesne przedsięwzięcia Naszemu orzeczeniu, potępieniu, zaleceniu, zakazowi i zabronieniu zawartym w tej Bulli. Jeśli ktokolwiek ośmieli się na nią targnąć, niech wie, że ściągnie na siebie gniew Boga Wszechmogącego i świętych Apostołów Piotra i Pawła." ( źródło: www.tradycja.koc.pl )

sobota, 3 marca 2007

Założenia tego bloga

Blog ten powstał w celu popularyzacji wiedzy na temat prawdziwej istoty masonerii, która jest zorganizowanym, hierarchicznym antykościołem, działającym na rzecz zniszczenia Kościoła Katolickiego oraz dechrystianizacji ludzkości. Świadomość tej prawdy, nie tylko pośród szeregowych wiernych, ale nawet pośród duchowieństwa jest w czasach dzisiejszych zatrważająco niska, co stanowi m.in. efekt swoistej zmowy milczenia, jaka panuje wokół tego tematu w mediach, wpływu wylansowanych przez samą masonerię stereotypów mentalnych, ośmieszających jej propagatorów jako "oszołomów" wyznających "spiskową teorię dziejów", ale też niestety, jak się wydaje, także pewnej bierności samego Kościoła, który z trudnych do zrozumienia przyczyn zaniechał dziś aktywnego zwalczania tej arcyniebezpiecznej sekty, jakie prowadził jeszcze w XVIII, XIX i w początkach XX wieku (liczne potępiające masonerię bulle i encykliki papieskie, które będą stanowić część dokumentacji dostępnej na tej stronie).

Wszystkich zainteresowanymch wspólnym działaniem na rzecz ukazywania prawdy o masonerii serdecznie zapraszam do współpracy.

Na początek zamieszczam linki do kilku bardzo dobrych opracowań na temat masonerii, dostępnych w sieci:

książka kard. J.M.C Rodrigueza

wykład ks. H.Czepułkowskiego